Przed dwoma laty toruński zespół zakończył cykl Alpe Adria z dużym niedosytem. W tym roku ekipa powetowała tamtą porażkę i to z mocną nawiązką, a wszystko za sprawą najbardziej prestiżowego tytułu w całym czempionacie – mistrzostwa Marko Jermana w „królewskiej” klasie Superbike!
W sezonie 2019 doświadczony Słoweniec, reprezentujący barwy toruńskiego zespołu, był w Alpe Adria International Motorcycle Championship czwarty. Przez większość cyklu wydawało się, że Marko Jerman całą serię powinien bez problemu zakończyć na „pudle”. Niestety, dosyć pechowy zbieg okoliczności wówczas sprawił, że lider AF Racing Teamu w ostatnich wyścigach stracił miejsce na końcowym podium. Do tytułu II-wicemistrza w klasie Superbike zabrakło wtedy raptem... 1 punktu!
Team liczył, że powetuje sobie te niepowodzenie już w kolejnym sezonie, jednakże na przeszkodzie stanęła pandemia koronawirusa. Jednak jak to mówi stare przysłowie: „Co się odwlecze...”. W tym roku już nic nie stanęło na przeszkodzie Marko Jermanowi i AF Racing Team Ducati Toruń, żeby wziąć srogi rewanż na rywalach. Toruński team zaczął sezon doskonale. Marko dwukrotnie w znakomitym stylu zwyciężył na Autodromie Grobnik, obiekcie mieszczącym się w okolicach chorwackiej Rijeki, który jest dla niego poniekąd domowym torem.
Kolejne rundy tegorocznego sezonu mistrzostw Alpe Adria odbyły się na Słowacji. Jak się później okazało, to właśnie one okazały się kluczowe dla końcowych rozstrzygnięć w walce o mistrzostwo w Superbike'ach. Mimo pewnych niesprzyjających okoliczności Marko Jerman wyścigi na Slovakiaringu ukończył na 3 i 4 miejscu, inkasując bardzo cenne punkty do klasyfikacji generalnej.
Następnie cykl ponownie zagościł w Chorwacji na Autodromie Grobnik. W pierwszym z wyścigów Jerman triumfował, w drugim- musiał uznać wyższość jedynie znakomitego, utytułowanego Czecha – Michala Filli.
Finał sezonu odbył się we włoskiej Cremonie. Na tych zawodach Marko Jerman nie musiał już walczyć o zwycięstwo, tylko „pilnować” jedynego rywala, który w tym momencie jeszcze teoretycznie mógł odebrać mu mistrzowski tytuł, czyli Michala Praška. Reprezentant AF Racing Team Ducati Toruń postawił kropkę nad „i”, dwukrotnie dojeżdżając do mety na drugiej pozycji. Czech był z kolei piąty i czwarty. Tym samym pierwszy tak prestiżowy mistrzowski tytuł dla toruńskiej ekipy w jej przeszło siedmioletniej historii stał się faktem!
- To był dla nas doskonały sezon, najlepszy ze wszystkich dotychczasowych – podkreśla Dariusz Małkiewicz, szef zespołu. - Te najważniejsze tytuły nieraz były blisko, ale zawsze trochę do nich zabrakło. W Superbike'ach jeszcze nigdy nie mieliśmy nawet podium w klasyfikacji generalnej. Przed dwoma laty Marko był bardzo blisko tego trzeciego miejsca, ale wtedy zabrakło nam jednego punktu. Z tego powodu nasza radość jest tym większa. Tytuł wywalczony w najmocniejszej klasie w prestiżowym międzynarodowym cyklu to dla nas wspaniałe ukoronowanie ciężkiej, kilkuletniej pracy. To też dowód na to, że cierpliwość i konsekwencja popłacają.
Marko Jerman mistrzowski tytuł wywalczył na Ducati V4R. Motocykl był w całości przygotowany i serwisowany w Toruniu przez AF Motors.
AF Motors Racing Team Ducati Toruń szykuje się do oficjalnego, wspólnego świętowania tegorocznych sukcesów. 20 listopada w toruńskim salonie odbędzie się uroczyste podsumowanie sezonu.
(Informacja prasowa)
Tekst i zdjęcia: AF Motors Racing Team Ducati Toruń