2016, 2017 i 2018 – do listy swoich osiągnięć Tomasz Kuchar dopisał dziś kolejny – trzeci z rzędu - tytuł mistrza Polski w rallycrossie. W tym sezonie Oponeo Mistrzostw Polski Rallycross Kuchar triumfował we wszystkich pięciu rozegranych do tej pory rundach. Tym samym wrocławianin zgromadził tak dużą liczbę punktów, że mógł przypieczętować tytuł już podczas przedostatnich zawodów, rozgrywanych w ten weekend (15-16 września) w Słomczynie. Aby tego dokonać kierowca Peugeota 208 RX potrzebował 13 „oczek”. Zwycięstwo w kwalifikacjach zapewniło Kucharowi 16 punktów, co oznacza, że w tym sezonie żaden z rywali nie zdoła wyprzedzić go w wyścigu po tytuł mistrza Polski.
Po wielu latach startów w rajdach samochodowych Tomasz Kuchar zadebiutował w rallycrossie w 2016 roku i błyskawicznie odnalazł się w nowej dla siebie dyscyplinie. Już w debiutanckim sezonie, za kierownicą Subaru Imprezy, pokonał całą krajową czołówkę i wywalczył swój pierwszy tytuł. Rok później wrocławianin przesiadł się do Citroena C4 RX. Za kierownicą tego samochodu zwyciężył w 5 z 7 rund rozegranych w sezonie 2017 i zapracował na swoje drugie mistrzostwo Polski w rallycrossie. W 2018 roku Tomek przesiadł się z Citroena do Peugeota 208 RX. Już od inauguracyjnych zawodów skutecznie wykorzystywał on potencjał nowego samochodu, wygrywając pięć pierwszych rund, w których zdobył łącznie 129 punktów. To oznaczało, że podczas przedostatniej odsłony walki o tytuł Kuchar musiał zdobyć co najmniej 13 punktów, by wyprzedzić drugiego w klasyfikacji Mikołaja Otto bez względu na wyniki finałowej rundy, która odbędzie się w połowie października w Toruniu. Dziś Kuchar zrealizował ten plan z nawiązką. Był najszybszy w kwalifikacjach, dzięki czemu dopisał do swojego konta 16 oczek i już może cieszyć się z trzeciego w karierze mistrzostwa Polski w rallycrossie.
Tomasz Kuchar:
- Oczywiście, że tytuł cieszy niesamowicie. Teraz, z perspektywy ponad 20 lat w sportach motorowych jeszcze mocniej doceniam takie momenty i sukcesy, bo smakują jeszcze lepiej. Jednak jeszcze bardziej się cieszę z tego, że przypieczętowałem mistrzostwo w rundzie, w której mamy niesamowicie zaciętą walkę. Moi konkurenci jadą bardzo szybko, bo nikt z nich nie miał zamiaru ułatwiać mi zadania. Kibice też przyznają, że jest bardzo fajnie, dyscyplina się rozwija, a kierowcy jeżdżą szybko i widowiskowo. Zatem dziś musiałem wydobyć nowe pokłady energii i mocy, by przycisnąć i wygrać z rywalami. Jak przychodziłem do rallycrossu to nie do końca wierzyłem, że jest fajny, szczególnie w Polsce. Natomiast jak trochę pojeździłem, to złapałem bakcyla. To jest zupełnie inna dyscyplina sportu niż rajdy. Można powiedzieć, że tu i tu mamy samochód z czterema kołami i kierownicą, ale rywalizacja polega nie tylko na tym, by dobrać jak najszybszą linię jazdy, ale także nie wpuścić konkurentów przed siebie. Dlatego na początku potrafiłem jechać szybko, gdy nie było obok mnie rywali, a w bezpośredniej walce nie robiłem kariery. Podglądałem jednak innych kierowców i jak widać dużo się od nich nauczyłem. Uff, dużo emocji mam teraz w głowie, ale najbardziej chciałbym podziękować wszystkim, dzięki którym ten sukces był możliwy, w tym także dopingującym mnie kibicom.
W sezonie 2018 sponsorem tytularnym Mistrzostw Polski Rallycross jest OPONEO. Organizacją cyklu zajmują się stowarzyszenie OPONEO Motorsport i Automobilklub Rzemieślnik przy współpracy Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego oraz LKT Wyczół, pod patronatem Polskiego Związku Motorowego.
fot. Maciej Niechwiadowicz