To był debiut cykli Track Day Trophy i Interia Drive Cup w mekce polskich wyścigów samochodowych. Niestety, w głównej roli tym razem wystąpiła deszczowa aura, która mocno utrudniła zadanie uczestnikom zawodów.
Przed oficjalną inauguracją czwartego sezonu Track Day Trophy w toruńskim MotoParku odbył się tradycyjny przedsezonowy trening z pomiarem czasu, czyli testowa, zerowa runda TDT. W trakcie tego wydarzenia kierowcy wzięli udział nie tylko w długiej sesji przejazdów treningowych, ale też rywalizowali w ramach dwóch klas w próbach sportowych. W K1 na dwóch pierwszych miejscach uplasowali się kierowcy startujący tym samym samochodem, Hondą Civic V Coupe 1.5. Ostatecznie triumfował Karol Grabowski, który miał sumę czasów lepszą o zaledwie dwanaście setnych sekundy od swojego kolegi Mariusza Rybskiego. Trzeci był Maciej Kwasiński (Honda Civic VI 1.4 V-TEC), który okazał się nieznacznie szybszy od II-wicemistrza Polski w rallycrossie w klasie Seicento Cup – Juliana Śmiechowskiego (Fiat SC 1.1 RX) i Bartosza Wrzesińskiego (Honda Civic V 1.3). W klasie drugiej triumfował najszybszy tego dnia na toruńskim torze Paweł Kempa (Ford Focus Mk4 ST). Drugą lokatę zajął Kamil Krokowski (Nissan S13 200SX), a trzecią – Karol Padochin w Maździe MX5 NC. Dziesiętne sekundy do tej dwójki stracili Paweł Nowak (Nissan 370Z) i Przemysław Koch (BMW E92 335D).
Runda zerowa na toruńskim torze była jednak jedynie rozgrzewką i prawdziwe ściganie w ramach tegorocznej serii TDT rozpoczęło się pierwszego kwietnia na Torze Poznań. Zawody te odbyły się razem z inauguracją kolejnego sezonu innej ligi torowej – Interia Drive Cup. Kierowców i organizatorów w Przeźmierowie przywitał deszcz. Opady sprawiły, że nagumowany tor przez większość dnia był mokry i wybitnie śliski, co miało bardzo duże przełożenie na wyniki kolejnych sesji.
W klasie 1 wystartowało zaledwie dwóch kierowców. Na dodatek Filip Markowski (Fiat Seicento RX) zakończył swój start z powodu awarii już w trakcie pierwszej próby w ramach zasadniczej części zawodów. Pierwsze miejsce zajął Maciej Kwasiński (Honda Civic VI 1.4 V-TEC), który na całe szczęście nie miał żadnych kłopotów technicznych.
Licznie obsadzone były za to klasy 2 i 3. W K2 najszybszy okazał się Michał Zowade (Honda Civic EP3). Drugie miejsce zajął Janusz Lelek, a trzecie - Natalia Lelek, oboje startujący tym samym Renaultem Clio. W klasie 3 triumfował Mariusz Miąsko przed Sławomirem Miąsko (obaj Toyota Supra). Różnica między nimi po zsumowaniu czasów wszystkich prób sportowych wyniosła raptem pół sekundy. Trzeci był Michał Sobota (BMW E46 M3).
Klasę czwartą, czyli aut z napędem na obie osie, tym razem zdominowały GR Yarisy. Pierwsza trójka startowała właśnie tymi Toyotami. Dosyć pewnie zwyciężył Michał Godusławski, drugą lokatę zajął Dariusz Kośmider, a trzecia była Monika Kalarus.
W podklasie 2 Street wygrał Paweł Lemieszek (Renault Clio), na drugiej pozycji uplasował się Maciej Pawelec (Toyota Celica TS), a na trzeciej – Cezary Kułakowski (Subaru BRZ). W 3 Street pierwsze miejsce zajął Leszek Gontarz (Porsche Cayman GT4), który okazał się minimalnie szybszy w końcowym rozrachunku od Łukasza Leśniewicza (Toyota GR Supra). Pierwszą trójkę uzupełnił zwycięzca rundy zerowej z Torunia, czyli Paweł Kempa (Ford Focus ST). W 4 Street sklasyfikowano tylko dwóch kierowców. Zwyciężył Dariusz Kośmider (Toyota GR Yaris) przed Adamem Jakubowskim (Mercedes A45 AMG).
W klasyfikacji generalnej tej rundy TDT zwyciężył Mariusz Miąsko, który w nagrodę otrzymał voucher na wykonanie personalizowanej odzieży od nowego partnera organizacji Motorsport Trophy – firmy HOLESHOTS.
Druga z czterech rund tegorocznego sezonu TDT odbędzie się 28 maja na już Torze Toruń. Wcześniej, bo 03 maja, na tym samym obiekcie organizacja zainauguruje sezon innej swojej ligi , czyli Time Attack Trophy oraz markowego pucharu Honda Trophy, który od tego sezonu będzie podzielony na trzy klasy.
Tekst: Tomasz Niejadlik
Fot. Filip Naumienko, Julia Truszczyńska