Czwarty sezon popularnego cyklu Time Attack Trophy dobiegł końca. Na Torze Toruń ponownie pojawili się zarówno debiutanci, początkujący amatorzy, jak również spore grono doświadczonych i utytułowanych zawodników specjalizujących się w różnych odmianach motorsportu.
Do udziału w zawodach zgłosiło się łącznie ponad 70 kierowców, czyli ponownie więcej niż wynosił limit. Niestety, tym razem sporo osób z różnych powodów wycofało się z rywalizacji. Na liście startowej w dniu zawodów znalazło się 61 osób, do udziału w imprezie przystąpiło ostatecznie 47 zawodników. Niestety, część uczestników wykluczyły problemy techniczne, innych zdrowotne, a niektórzy chyba trochę wystraszyli się niezbyt sprzyjających prognoz pogody. Te na szczęście nie sprawdziły się i warunki do ścigania były naprawdę dobre, dzięki czemu padło wiele znakomitych wyników.
Klasą sam dla siebie był oficjalny rekordzista asfaltowej pętli Toru Toruń, czyli Jacek Kędzior, który po dwóch latach przerwy dotarł do toruńskiego MotoParku swoim Mev Exocetem. W tym czasie bolid konstruktora przeszedł małą przebudowę, został wyposażony m.in. w część nowego body kitu. Kierowca z Wybrzeża podczas zawodów był bardzo bliski poprawy własnego rekordu. Podczas ostatniej próby na jednym z okrążeń uzyskał rezultat 28.508, czyli raptem dziewięć setnych sekundy (0.09 s) gorszy od wyniku z października 2021 roku.
Rodzinny team bierze tytuły
Drugie miejsce w nieoficjalnej klasyfikacji generalnej zajął Jakub Kalisz (Toyota GR Yaris), który okazał się najszybszy również w klasie 4, czyli aut z napędem na obie osie. Zwycięstwo w finałowej rundzie dało mu jednocześnie trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej sezonu w grupie kierowców „czterołapów”. Mistrzem został inny kierowca GR Yarisa, czyli Marcin Maćkowiak, który tym razem był drugi. Inowrocławianin zwyciężył nie tylko w klasie podstawowej, ale też podklasie 4 Street, przeznaczonej dla zawodników startujących autami w ulicznych specyfikacjach – seryjnymi i po niedużych modyfikacjach. Tytuły wicemistrzowskie w obu przypadkach zdobyła Anna Rataj (Mercedes-Benz W176 A45 AMG), która tym razem nie startowała. Niezwykle pasjonującą walkę o najniższy stopnień podium ostatniej rundy w tej klasie stoczyli Krzysztof Waldeck (BMW M3 G80) i Maciej Żwirko (Audi S3). Przed ostatnią sesją pomiarową obaj mieli identyczny wynik co do tysięcznej części sekundy! W decydującej próbie sportowej swój najlepszy rezultat poprawił kierowca beemki i to on stanął na podium obok Kalisza i Maćkowiaka. Co istotniejsze, zajął drugie miejsce w klasyfikacji 4 Street, co dało mu jednocześnie trzecie miejsce w tej podklasie na koniec sezonu.
Rodzinny team miał więcej powodów do świętowania, gdyż Konrad Waldeck (BMW M240i) był trzeci w nieoficjalnej generalce i – co ważniejsze – pierwszy w klasie 3, co zapewniło mu tytuł mistrzowski na zakończenie sezonu. Drugi w zawodach i klasyfikacji końcowej był startujący tym samym autem co zwycięzca - Hubert Marchwat. Trzecie miejsce w finałowej rundzie i całym sezonie wywalczył Paweł Nowak. Kierowca Nissana 370Z w tych zawodach triumfował w klasyfikacji 3 Street, dzięki czemu sięgnął po tytuł mistrzowski w podklasie. Drugie miejsce w tej rundzie i klasyfikacji generalnej 3S zajął Radosław Krutul (Hyundai i20N), trzecie – Piotr Wysocki (Volkswagen Golf VI GTI).
Dziesięciolatek w czołówce klasy
Kolejny bardzo dobry występ w tej silnie obsadzonej klasie zajął utalentowany 10-latek z Włocławka - Borys Piotrowski (BMW E36 Compact 3.0). Świeżo upieczony kartingowy mistrz Polski w kategorii Baby ROK tym razem był siódmy, a cały tegoroczny sezon zakończył na wysokiej, szóstej pozycji w gronie aż 34 sklasyfikowanych kierowców!
Bardzo wysoki poziom towarzyszył również ściganiu w klasie 2. W niej po raz kolejny błysnął Jakub Wiśniewski. Kierowca Mazdy MX-5 tym razem zwyciężył nie tylko w podklasie 2 Street, ale też klasie podstawowej, pokonując w niej zwycięzcę dwóch pierwszych rund sezonu, czyli Tomasza Mitoraj. Na zakończenie sezonu to jednak kierowca Hondy CRX stanie na najwyższym stopniu podium, a Wiśniewski zajmie drugą pozycję.
Prezent na czterdziestkę
Nie lada prezent na czterdzieste urodziny sprawił sobie Wojciech Prus. Za kierownicą Forda Fiesty MK3 RS zajął trzecie miejsce w zawodach i te same na zakończenie sezonu. Czwarty w finałowej rundzie był bardzo doświadczony i utytułowany Robert Czarnecki. Trzykrotny wicemistrz Polski w rallycrossie po raz kolejny nie mógł skorzystać w trakcie przejazdów na czas ze swojego Mitsubishi Lancera Evo RX i ostatecznie startował Miatą Jakuba Wiśniewskiego. Właśnie ci dwaj kierowcy zajęli dwa pierwsze miejsca w podklasie 2 Street. Trzeci był kolejny kierowca MX-5 NB 1.8 – Kamil Leśniewski. Tytuł pierwszego wicemistrza 2 Street wywalczył Robert Laskowski (BMW E36 Compact 318Ti), drugiego – kolejny kierowca MX-5 NB 1.8, czyli Mateusz Kraszewski, który w klasyfikacji sezonu miał identyczną ilość punktów co Leśniewski i o tytule zdecydowały regulaminowe detale.
Bardzo zacięty bój stoczyło czterech najszybszych zawodników klasy 1: Grzegorz Naszkierski, Bartosz Wrzesiński, Maciej Kwasiński (wszyscy trzej Honda Civic) i Paweł Przyczka (Nissan Sunny N14 1.4). Ostatecznie właśnie taka była końcowa kolejność tej rundy, jednakże w klasyfikacji generalnej sezonu Przyczka znalazł się na trzecim miejscu tuż przed Kwasińskim. Mistrzem został Naszkierski, I-wicemistrzem – Wrzesiński. W klasyfikacji 1 Street najszybszy w tych zawodach był Sebastian Radomski przed Bartłomiejem Bronikowskim (obaj Honda Civic VI 1.4i S) i Filipem Ratkowskim (Volkswagen Golf III 1.4). Na zakończenie sezonu w tej podklasie jest identyczna kolejność.
Hondy i Miaty na przedostatniej prostej
Ostatniej rundzie TAT 2023 towarzyszyły przedostatnie odsłony zmagań w tegorocznych pucharach Honda Trophy i Miata Trophy. W pierwszej z tych serii w klasie K1 (SOHC) triumfował Mariusz Rybski (Civic V Coupe 1.5) przed Grzegorzem Naszkierskim i Bartoszem Wrzesińskim (obaj Civic V 1.3). W K2 (DOHC) pierwsze miejsce zajął Tomasz Mitoraj (CRX 2.0), drugie – Michał Porębski (Prelude IV 2.2).
W Miata Trophy zwyciężył Jakub Wiśniewski przed Robertem Czarneckim (obaj MX-5 NX 1.8), trzeci był Karol Padochin w NC z przeszczepionym silnikiem 2.5.
Ostatnia runda cykli Honda Trophy i Miata Trophy będzie towarzyszyła finałowym zawodom tegorocznego sezonu ligi Track Day Trophy. Te odbędą się 11 listopada w Toruniu i będą częścią kolejnej edycji Święta Mocy, czyli motoryzacyjnego eventu towarzyszącego obchodom Narodowego Święta Niepodległości. W jego ramach odbędzie się też kolejny Spot Zajawkowiczów, czyli otwarte i duże spotkanie fanów motoryzacji w toruńskim MotoParku.
Tekst: Tomasz Niejadlik
Fot.: Julia Truszczyńska