Baja Poland to szczególna impreza w kalendarzu – od kilku lat rajd jest eliminacją Pucharu Świata Cross Country co oznacza, że na trasach w okolicach Szczecina i Drawska Pomorskiego rywalizują zawodnicy światowego formatu. Obok Pucharu Świata, mistrzostw CEZ-u i Polski rywalizuje też Rajdowy Puchar Polski Samochodów Terenowych (RPPST). Choć tym razem Jacek Soboń nie wygrał w klasyfikacji generalnej pucharu, pozostał zdecydowanym liderem rozgrywek.
Trasa, jaką pokonywali zawodnicy rywalizujący w pucharze świata, była w tym roku naprawdę długa i wymagająca: to blisko 450 km odcinków specjalnych! Zawodnicy startujący bez licencji, w ramach RPPST, mieli oczywiście wyraźnie krótszy dystans, ale ponad 200 km ścigania też robi wrażenie. Dodatkowym utrudnieniem była wysoka temperatura, jaka w ostatni weekend wakacji panowała w całej Polsce.
Samochód załogi Japa Team nie przeszedł przed rajdem Baja Poland większych modyfikacji – w tym sezonie dał się poznać jako niezawodny i szybki. Zmiana nastąpiła za to na stanowisku pilota – miejsce pauzującego z powodów osobistych Kacpra Jeneralskiego zajął Przemysław Markowski.
Dla kibiców rajd rozpoczął się uroczystym startem na Wałach Chrobrego w Szczecinie. Po prezentacji zawodnicy wyruszyli na prolog. Trasa tego odcinka przypominała ubiegłoroczną, ale poprowadzono ją w przeciwną stronę. „Pucharowicze” jak zawsze zamykali stawkę startujących, jechali więc trasą, pokonaną już przez kilkadziesiąt pojazdów, w tym ciężarówki. Nawierzchnia okazała się jednak w przyzwoitym stanie. Jadący spokojnie Jacek Soboń wygrał prolog, choć nie było to priorytetem: do rajdu przystąpiliśmy z zamiarem ukończenia go na dobrej pozycji, niekoniecznie pierwszej – chcieliśmy zdobyć cenne punkty do klasyfikacji sezonu.
Na sobotę przewidziano tylko jedną próbę (ekipy z mistrzostw Polski pokonywały ją dwukrotnie!), mierzyła ona jednak ponad 170 km! Jacek nie krył niepewności: jeszcze nigdy nie jechałem tak długiego odcinka! Zastawiałem się czy atakować od samego początku, czy „szanować” auto? Choć tu również trasę raz przejechali już zawodnicy z Pucharu Świata, nie była ona zniszczona, gdzieniegdzie tylko pojawiły się koleiny, w paru zakrętach trzeba było redukować do drugiego biegu i uważać, żeby samochód nie stawał bokiem do kierunku jazdy.
Po około 50 km, gdy wszystko w aucie pracowało właściwie a pilot bezbłędnie dyktował opis trasy, ekipa trochę przyspieszyła. Niestety, po kolejnych 70 km, zaczęło ślizgać się sprzęgło. Jacek tak opisał dalszą jazdę: na wyższych biegach nie dało się przekraczać 6-7 tys. obr./min, co w naszym silniku jest liczbą niemalże spacerową. Ponieważ okładziny tarczy sprzęgła wykonane są z kevlaru liczyłem, że jak zwolnię trochę się schłodzą i sprzęgło zacznie działać poprawnie, niestety – nic to nie dało. Pozostała spokojna jazda do mety.
10 km przed metą załogę Japa Team dogonili Tomasz i Filip Gołkowie. Jacek i Przemek zatrzymali się, by ich przepuścić, ale konkurenci w kurzu nie dostrzegli ich zamiarów i również stanęli. Po chwili obydwie ekipy pojechały dalej i choć na metę pierwszy wjechał Jacek to jednak przewagę zdobył Tomasz. Niestety, opiekujący się autem Mariusz Borowski ocenił, że w regulaminowym czasie nie da rady wymienić sprzęgła, więc trzeba było pozostawić je nie do końca sprawne na niedzielne odcinki.
Na niedzielę przygotowano dwa odcinki, ale łącznie miały one tylko nieco ponad 40 km (drugi skrócono, ze względu na zakopane ciężarówki). Mimo to załoga nie lekceważyła trasy: krótkie, kręte odcinki pozwoliły odrobić na pierwszej próbie 25 s, ale to ciągle było mało. Pomiędzy odcinkami nie było serwisu, nie było też zbyt dużego sensu gonić – jeden z konkurentów na nieopisanej dziurze dachował będąc tak blisko mety! Podążaliśmy więc swoim tempem, zadowalając się nieco niższą lokatą na odcinku i pewnym, drugim miejscem w klasyfikacji generalnej pucharu oraz pierwszym w grupie S1-3000.
Na czele pucharu w Baja Poland stanęli Tomasz i Filip Gołkowie, mający 1 min i 19 s przewagi nad Jackiem i Przemkiem. Załoga z trzeciego miejsca – Sławomir Jabłoński i Rafał Jędrys – zakończyła rajd ze stratą ponad 15 min do zwycięzców.
Dzięki punktom zdobytym w Szczecinie ekipa Japa Team ma już niemal zagwarantowany sukces w klasyfikacji generalnej Rajdowego Pucharu Polski w sezonie 2016.