Zawodnik MX Lipno, jeden z faworytów tegorocznych Mistrzostw Polski w Motocrossie.
- Jak skomentujesz swój start w Pucharze Polski w Więcborku? Pierwsza konfrontacja z czołówką polskiego motocrossu wypadła chyba dobrze, pola ustąpiłeś jedynie Szymonowi Staszkiewiczowi.
KB - Zawody w Więcborku zaliczam do jak najbardziej udanych, lecz wiadomo, mały niedosyt pozostał, ponieważ nie wygrałem, a była szansa (hahaha). Szymon okazał się lepszy, ale ostatniego słowa nie powiedziałem.
- Nadchodzące Mistrzostwa Polski będą dla Ciebie równie poważnym wyzwaniem? Jak przygotowywałeś się do pierwszej rundy MP?
KB - Start w MP nie traktuję jako wyzwanie, a bardziej jako okazję na pokazanie się z jak najlepszej strony na swojej ziemi. Moim celem będzie dobra, bezbłędna jazda, która zadowoli moich kibiców.
- Nad jakim elementem z jazdy musiałeś szczególnie popracować? Masz jakieś słabe punkty?
KB - Na ten moment największym moim problem są przedramiona (tzw. arm pump). Na pewno jest to spowodowane małą ilością motogodzin przejechanych na moim KTM. Powroty po kontuzjach nigdy nie są łatwe.
- Startujesz w barwach MX Lipno. Co daje przynależność do jednego z najbardziej utytułowanych klubów w Polsce?
KB - Dzięki temu, że jeżdżę w MX LIPNO mogę liczyć na pomoc finansową, nieodpłatny dostęp do obiektów w Lipnie (PUK ARENA oraz tor), ale przede wszystkim plusem jest rodzinna atmosfera, jaka panuje w naszym klubie. Przynależność ta zaowocowała współpracą z lokalną marką ubrań FUNT, z czego jestem bardzo zadowolony.
- Chwila wspomnień… jak zaczęła się Twoja przygoda z motocrossem? Pierwszy motocykl, pierwsze zawody, pierwsze zwycięstwo?
KB - Motosport zaszczepił mi tata, zaczynałem na chińskim sprzęcie. Pod koniec roku 2009 wystartowałem po raz pierwszy w zawodach w Bartoszycach, gdzie zrobiłem licencję i tam otarłem się o podium. Pierwszy wygrany wyścig był w Sobieńczycach, czym przypieczętowałem zdobycie Pucharu Polski MX65.
- A kto był Twoim największym idolem, gdy rozpoczynałeś karierę?
KB - Na pewno James Stewart oraz Łukasz Lonka, z którym miałem zaszczyt rywalizować.
- Co jest Twoim atutem: szybkość, technika, dobry sprzęt?
KB - W tym roku śmiało mogę powiedzieć, że atutem są moje starty i początek wyścigu oraz luźne podejście do ścigania, ponieważ staram się traktować to jako dobrą zabawę.
- Plany na sezon 2023? Czy zamierzasz startować również poza granicami Polski?
KB - Podstawowym planem jest zakończenie roku bez kontuzji oraz jak największą liczbę startów. W tym roku postanowiłem po kilku latach spróbować swoich sił w zawodach z serii ADAC MX Masters .
- Jakie jest Twoje największe marzenie, gdzie chciałbyś stanąć na maszynie startowej?
KB - Jednym z moich marzeń był udział w MXON, które już się spełniło. Start w zawodach tej rangi jest czymś czego pragnę.
- Motocykl to dość droga zabawka, starty to także koszty. Jak sobie radzisz z finansami?
KB - To prawda. Motocross nie jest tanim sportem, ale dzięki MX LIPNO a przede wszystkim moim rodzicom mogę ścigać się na tak wysokim poziomie.
- Jeździsz na KTM. Gdybyś miał zarekomendować swoje moto, jakich użyłbyś trzech najważniejszych argumentów?
KB - Przede wszystkim jest to motocykl, który bardzo mi pasuje. Mimo sporego hejtu na tę markę uważam, że jest praktycznie niezawodny oraz bardzo mocny bez zbędnych tuningów.
- Na koniec powiedz kilka słów o charakterystyce toru w Lipnie.
KB - Charakteryzuje się efektownymi skokami oraz miękką nawierzchnią, która mocno się wybija. Jest bardzo ładnie położony, a większość przeszkód jest naturalna.
- Co chciałbyś przekazać kibicom, którzy będą Cię oglądać podczas Mistrzostw Polski?
KB - Liczę na ich mocny doping, a ja się odwdzięczę szybką efektowną jazdą.
Tekst: Krzysztof Hipsz, foto: Maciek Wierzbicki