Może to jeszcze nie ostatnia prosta, ale dzielą nas od niej nie więcej niż dwa zakręty. Ta alegoria najlepiej obrazuje etap prac w naszej E36. Auto kończymy kompletować, montujemy ostatnie sportowe atrybuty. Wykonaliśmy też pierwszy start silnika. Jak dotąd wszystko idzie pomyślnie.
Najwięcej pracy w białej E36 wymagała elektryka. To właśnie ona najczęściej spędza sen z powiek wszystkim konstruktorom swoich samochodów, w tym naszej dzielnej ekipie z Check Auto Service. Plan był taki, aby odchudzić kompletną wiązkę poprzez pozbycie się niepotrzebnych elementów, np. takich, które doprowadzają sygnał do urządzeń, które z pojazdu wymontowaliśmy. Natomiast z założenia nie mogliśmy doprowadzić do odcięcia fragmentów instalacji i kostek, których brak mógłby spowodować usterki, błędy lub po prostu niedziałanie poszczególnych modułów, odpowiedzialnych przykładowo za elektryczne szyby czy nawiewy.
Kiedy już się z uporaliśmy z morzem kabli, to przyszedł czas na akumulator. Już wspominaliśmy, że poprowadzony został do bagażnika przewód plusowy, aby móc zamontować tam akumulator.
Nadwozie nareszcie nabiera wyrazu, bo zostało skompletowane. Polakierowane elementy takie jak maska, błotniki, zderzaki, klapy i drzwi trafiły na swoje miejsce. Niektóre z elementów, na których czas odgryzł swój nieubłagany ząb musiała zostać wymieniona, tak więc zamontowaliśmy nową listwę boczną czy reflektor halogenowy w zderzaku przednim. Nie mogło zabraknąć zapinek trzymających maskę i klapę bagażnika. Naszym dodatkiem są również pasy holownicze - bardziej uniwersalne, a do tego lepiej widoczne i łatwiejsze w zastosowaniu.
Wnętrze otrzymało nowy profesjonalny fotel kierowcy marki Turn One oraz wiele innych elementów
i gadżetów tej firmy, takich jak: kierownica, pasy, podstopnice i uchwyty - wszystko ze sklepu Rajdowysklep.pl dystrybutora marki Turn One (bardzo dobrej jakości, homologowane i dobrze wyglądające części przy jednocześnie sensownej cenie).
Ponadto ekipa z Rajdowysklep.pl dostarczyła dedykowaną konstrukcję do mocowania szyn pod siedzenie kierowcy, tak aby siedziało się nisko, a fotel był przesunięty maksymalnie w prawo. Zaopatrzyli nas również we wszystkie potrzebne do montażu zapinki. Na drugi fotel jeszcze czekamy, ale grunt, że ten najważniejszy stołek już siedzi na swoim miejscu. Co prawda nie zamontowaliśmy go tym razem zgodnie z załącznikiem „J”, ponieważ fotel można przesuwać, ale uznaliśmy że lepiej będzie ułatwić prowadzenie naszej demówki wielu kierowcom, poprzez możliwość regulowania oddalenia fotela od kierownicy. Jak widać na tym przykładzie budowa rajdówki to ciągła walka z kompromisami, tym razem od wiernego trzymania się regulaminu zwyciężył rozsądek. Zgodnie ze wspomnianym załącznikiem przymocowane zostały tym razem sześciopunktowe pasy bezpieczeństwa. Tapicerka drzwi została zmieniona na lżejszą i bardziej elastyczną, więc trudniejszą do zabrudzenia czy zniszczenia. Zamontowaliśmy również centralny wyłącznik prądu, starter silnika i włączniki świateł i pomp paliwa w kabinie w miejsce nawiewów. Ponadto na podłodze znajdują się podstopnice, a na całej desce rozdzielczej został nałożony matowy flock przeciwdziałający odbiciom promieni słonecznych w szybie czołowej.
Modyfikacja nie ominęła również układu wydechowego. Zachowaliśmy się w tym przypadku bardzo klasycznie, bo usunęliśmy tylko środkowy tłumik. Katalizator został na swoim miejscu, główny powód to przepisy ruchu drogowego i fakt, że samochód również będzie użytkowany po drogach publicznych. Zachowaliśmy więc kompromis między rasowym dźwiękiem, a hałasem, szczególnie że jego nadmiar jest niedopuszczalny na wielu profesjonalnych torach. Zabieg ten nie wpłynął na zwiększenie mocy, ponieważ układ dolotowy powietrza i sterownik silnika pozostały bez zmian. Przyrost mocy będzie za to tematem kolejnych etapów budowy naszego demo cara.
Im bliżej końca, tym prostsze naprawy lub wymiany są do zrealizowania, aczkolwiek prostsze tożsame jest w wielu przypadkach też z tym, że są one czasochłonne. Mam tu na myśli wymianę wszystkich płynów eksploatacyjnych, chociaż są różnej lepkości i mają zastosowanie w różnych mechanizmach pojazdu, to łączy je jedno – marka. Dokładnie to Motul, czyli firma olejów, która jednoznacznie kojarzy się z wysoką jakością i motorsportem. Wszystkie wymienione przez serwis płyny pokazane są w galerii zdjęć.
Ustawiliśmy też geometrię podwozia. Kiedyś we Wrocławiu na jednej z „pojeżdżawek” słyszałem rozmowę właściciela driftowozu na bazie E36 z przyglądającym się zmaganiom kierowcy fanem motorsportu. Zapytał on wprost, jakie kąty są ustawione w zawieszeniu. W odpowiedzi otrzymał, „to auto ciągle jeździ bokiem, nie potrzeba mu ustawiać zbieżności”. Także w zdecydowanej odwrotności od teorii pewnego kierowcy, w naszej E36 wydruk kątów jest od góry do dołu na zielono. Geometria podwozia pomimo zastosowania odwrotnie mocowanych górnych mocowań amortyzatorów przednich od M3 pozostała w seryjnych ustawieniach. Zmieniliśmy również amortyzatory, sprężyny, a wszystkie gumowe tuleje zastąpiliśmy poliuretanami – o czym wspominaliśmy w poprzednim artykulele. Samochód pozostał jeszcze na starych felgach i oponach. W tej kwestii czekamy na odpowiednich partnerów i wtedy ewentualnie skorygujemy ustawienia zawieszenia do nowych kół.
Najważniejsza informacja jest jednak taka, że serducho naszej demówki bije i to bardzo miarowo. Czterocylindrowy motor po zmianie kilku części z rozrządu i ogólnym przeglądzie zapalił bez problemu i nie wykazuje żadnych negatywów w swojej pracy.
Jak to czasami bywa, w czasie pracy ponieśliśmy też straty, perfekcyjny lakier od FD Motors znacznie ucierpiał, flok na desce nie wygląda już jak nowy, czeka też lista poprawek po ostatnim montażu elementów. Wszystko jednak zbliża się ku końcowi a DemoCar zaczyna wyglądać.
Następne kroki, jakie mamy do wykonania, to przede wszystkim jazda próbna, powrót do lakierni na poprawienie uszkodzonego lakieru i następnie oklejenie naszej demówki. Na koniec samochód wróci do Check Auto Service na dokręcenie śrób i poprawki - ekipa warsztatu zadba by samochód był wizytówką ich doskonałej jakości. Efekty w detalach pokażemy w następnych relacjach.
Teraz samochód przetransportowaliśmy do lakierni FD Motors, gdzie spędzi kilka dni w doborowym towarzystwie.
tekst: Piotr Rurarz