Nic! Nic a nic! Kompletnie nic nie przeszkodziło Tomaszowi Białkowskiemu i Dariuszowi Baśkiewiczowi w wygraniu Baja Europe! Podwójnym wygraniu, bo zwyciężyli w tym rajdzie zarówno w grupie UTV, jak i w klasyfikacji generalnej. Dzięki temu udało im się także obronić zeszłoroczny tytuł Wicemistrzów Polski w grupie UTV. To wyjątkowo miły akcent na koniec sezonu Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych, w którym panowie borykali się z „polską klątwą”. Wreszcie Polska odczarowana!
Tomasz Białkowski i Dariusz Baśkiewicz z Kamena Rally Team przeklinali już tegoroczny sezon Rajdowych Mistrzostw Polski Samochodów Terenowych i spisywali go na straty, bowiem na każdej z 5 rund tego cyklu prześladowały ich awarie. Ukuli na tę okoliczność nawet pojęcie „polskiej klątwy”. Praktycznie na każdym zagranicznym rajdzie szczęście im dopisywało, za to Polska była dla nich wyjątkowo niegościnna. Ale nie poddali się, postanowili walczyć do końca i z nadzieją na to, że może ostatnia runda okaże się wreszcie przychylna. I warto było! Panowie wygrali rozegraną w miniony weekend w okolicach Żagania Baja Europe – zarówno w grupie UTV, jak i w „generalce”. A jednak! Polska odczarowana!
- Wygrana w Baja Europe smakuje naprawdę rewelacyjnie! Po całym sezonie „polskiej klątwy” na tym ostatnim rajdzie już nie bardzo liczyliśmy na cokolwiek, choć nadal mieliśmy nadzieję, że tym razem, tak na zakończenie, uda nam się tego pecha przełamać. Pojechaliśmy na Baja Europe przede wszystkim przetestować sprzęt przed naszym największym tegorocznym wyzwaniem, Baja Portalegre 500 – testy poszły pomyślnie, wygraliśmy w grupie UTV i w generalce – czy mogło być lepiej? Mogło! Na obronę zeszłorocznego tytułu Wicemistrzów Polski w grupie UTV mieliśmy w zasadzie tylko matematyczne szanse, a ta matematyka zadziałała! Naprawdę trudno wyobrazić sobie lepsze zakończenie tego polskiego sezonu! – mówi Tomasz Białkowski.
Być może właśnie brak presji na wynik i świadomość „polskiej klątwy” okazały się kluczem do sukcesu, a może po prostu szczęście się wreszcie uśmiechnęło do Kamena Rally Team – to ciężko stwierdzić. Ważne, że w końcu Polskę udało się odczarować, i to potrójnie, bo z podwójnym zwycięstwem w Baja Europe i Wicemistrzostwem Polski.
- Ten rajd pojechaliśmy trochę na wariackich papierach, bo nasz serwis, PrzemPol, aż do ostatniej chwili walczył, by przygotować nam auto, a zaraz po Baja Europe mieliśmy wyruszać na najważniejszy dla nas w tym roku rajd, Baja Portalegre 500. Nie było szans na wcześniejsze testy, więc tak naprawdę pierwsze kilometry oesowe na Żaganiu były naszymi testami, W związku z tym OS1 pojechaliśmy właśnie typowo testowo, żeby zbadać sprzęt. Przed OS2 zmieniliśmy mapę zapłonową i już na tym odcinku jechaliśmy naszym tempem, dzięki czemu po pierwszym dniu rajdu prowadziliśmy w grupie UTV i w generalce. Drugiego dnia mieliśmy ogromną presje na wynik, bo walczyliśmy o tytuł wicemistrzowski, a do tego potrzebowaliśmy zwycięstwa w rajdzie. Nie było łatwo, bo otwieraliśmy trasę, a organizator przygotował sporo skomplikowanych sytuacji nawigacyjnych, więc nawigacja była tu kluczowa. Ale udało się! Wygraliśmy, obroniliśmy tytuł i odczarowaliśmy Polskę! – mówi Dariusz Baśkiewicz.
Co równie ważne, Tomasz Białkowski i Dariusz Baśkiewicz po raz pierwszy w tym sezonie wreszcie mogli na polskich trasach cieszyć się jazdą. Ich CanAm Maverick X3 był naprawdę perfekcyjnie przygotowany, załoga mogła rozwijać bardzo duże prędkości bez obaw, że coś się zepsuje. Ta frajda z jazdy była dla zawodników świetnym bonusem do wyników osiągniętych w Baja Europe i tytułu Wicemistrzów Polski. W takich rewelacyjnych nastrojach Kamena Rally Team wyjechała w podróż do dalekiej Portugalii, gdzie już w najbliższy weekend wystartują w najbardziej dla nich wyczekiwanym rajdzie, Baja Portalegre 500.