Słodko-gorzki drugi weekend WSMP dla Gosi Rdest
Dwa finisze na podium i jeden wyścig zakończony w pierwszym zakręcie - taki jest bilans drugiego weekendu wyścigowego Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski dla Gosi Rdest.
Zawody na Torze Poznań rozpoczęły się dla Gosi Rdest niezwykle pomyślnie. W pierwszej sesji kwalifikacyjnej Żyrardowianka wykręciła osobisty rekord toru za kierownicą Seata Leona Cup Racera - 1:37.473. To dało jej pole position w swojej klasie.
Niestety, na niewiele to się zdało. W pierwszym zakręcie doszło do incydentu wyścigowego z udziałem startującego z tego samego rzędu Jacka Wiśniowskiego. Polka wyleciała poza tor i uderzyła w bandę. Na szczęście kierowca wyszedł bez szwanku, jednak samochód mocno ucierpiał.
Niestety, piątkowy incydent już na pierwszym zakręcie pierwszego wyścigu wyeliminował mnie z dalszej rywalizacji. Cały weekend zapowiadał się bardzo dobrze. Postanowiliśmy zmienić opony wystartowaliśmy na bardziej miękkich Michelinach zamiast Hankookach. Na czasówce pobiłam swój rekord tym autem z czego byłam bardzo zadowolona. Nieeleganckie zachowanie jednego z kierowców z mojej klasy spowodowało, że nie mogłam rywalizować dalej.
Po raz kolejny na medal spisała się ekipa Racingtech. Małopolski zespół w nocy z piątku na sobotę odbudował Seata, dzięki czemu Gosia Rdest mogła wrócić do rywalizacji. W drugim wyścigu weekendu udało się dowieźć drugie miejsce.
Mój sobotni start stał pod znakiem zapytania z racji na poważne uszkodzenia lewego przodu. Po raz pierwszy mój samochód zaliczył „pocałunek” z bandą na wyjściu z Baby Jagi. Chłopaki z Racingtechu udowodnili, że są po prostu najlepsi. Robią dla mnie bardzo, bardzo dużo – zarywają noce przygotowując auto do startów, ale także czasem go „reanimując”. Po walce z przeciwnościami losu udało się go poskładać w całość. Nie mogłam sobie wyobrazić lepszego zespołu, lepszych mechaników którzy mogliby jeszcze bardziej zaangażować się w naszą współpracę.
Żyrardowianka ponownie wystartowała także w wyścigu Endurance. Wyścig oryginalnie mający trwać 2 godziny zakończył się przedwcześnie czerwoną flagą. Wcześniej na tor trzykrotnie wyjeżdżał samochód bezpieczeństwa. W szalonej rywalizacji załodze Gosia Rdest/Janusz Szymański udało się wywalczyć drugie miejsce.
Podczas wyścigu długodystansowego, niestety, musieliśmy się zadowolić drugą lokatą. Nasi rywale byli po prostu od nas szybsi i mieli lepszą strategię. Nasze plany pokrzyżowały liczne neutralizacje. Przejrzymy onboardy, przeanalizujemy co musimy zmienić przed kolejnym startem i wierzę, że wrócimy silniejsi, przez co uda nam się powtórzyć wynik z pierwszej rundy, którą wygraliśmy.
Kolejny weekend wyścigowy Wyścigowych Samochodowych Mistrzostw Polski już za trzy tygodnie - od 18 do 20 września. Tydzień wcześniej, od 11 do 13 września, będzie można trzymać kciuki za starty Polki w rundzie Alpine Europa Cup na francuskim torze Magny-Cours.