Choć jest dopiero w trzeciej klasie podstawówki, to już podbija kolejne tory i z powodzeniem startuje w imprezach rajdowych. Borys Piotrowski z Włocławka to prawdziwy talent polskiego motorsportu.
Dobrze zapamiętajcie te nazwisko, bo o tym młodym kierowcy niebawem może być naprawdę głośno. Choć ma zaledwie dziewięć lat, to już z powodzeniem rywalizuje zarówno ze swoimi rówieśnikami w kartingu, jak i z dorosłymi zawodnikami za kierownicą rajdowej beemki. Tegoroczny sezon zakończył bardzo mocnym akcentem, wygrywając w swojej klasie w 3. Toruńskiej Barbórce, zajmując czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej całych zawodów i trzecie w kończącym te wydarzenie Nocnym Kryterium Asów MotoPark. Dokonał tego w bardzo trudnych zimowych warunkach, ścigając się w gronie aż 35 konkurentów, wśród których nie brakowało licencjonowanych kierowców wyścigowych i rajdowych oraz czołowych zawodników bardzo popularnych cykli torowych, takich jak Time Attack Trophy czy SuperOES Toru Poznań. Szybsi od Borysa Piotrowskiego w generalce i Nocnym Kryterium okazali się jedynie niektórzy uczestnicy startujący mocniejszymi autami z napędem na obie osie. Co więcej, sukces w toruńskim MotoParku zapewnił dziewięciolatkowi z Włocławka kapitalne, czwarte miejsce w klasie 3 na zakończenie całego tegorocznego sezonu ogólnopolskiej ligi torowej Track Day Trophy, w ramach którego zawody odbywały się również na Torze Łódź i Autodromie Pomorze pod Gdańskiem. W tym zastawieniu sklasyfikowano aż 42 kierowców z większości regionów Polski!
- Warunkowo do rywalizacji dopuszczamy też niepełnoletnich kierowców, jeśli posiadają już pewien poziom doświadczenia w sportach motorowych i idące w parze z tym umiejętności – podkreśla Tomasz Niejadlik, dyrektor organizacji Motorsport Trophy – Serie Samochodowe, prowadzącej cykl TDT. - Chcemy dawać tym młodym ludziom możliwość rozwoju ich talentów, a ten u Borysa jest niewątpliwy i bardzo duży. Również jego doświadczenie i umiejętności mimo młodego wieku są na naprawdę wysokim poziomie, wyższym od sporej części dorosłych kierowców. Borysa pamiętam z czasów jego początków w kartingu, kiedy był bardzo małym dzieckiem i dziś żartujemy sobie, że wówczas dopiero co nauczył się mówić i chodzić, ledwo było widać go w gokarcie, a już nieźle radził sobie za kierownicą.
Borys Piotrowski w wózku kartingowym po raz pierwszy zasiadł mając zaledwie dwa i pół roku. Jako trzylatek zadebiutował w zawodach, biorąc udział w tak zwanych pokazach przeznaczonych dla najmłodszych adeptów kartingu. Po zdobyciu licencji przystąpił do rywalizacji o krajowe trofea. Tegoroczny sezon zakończył tytułem II-wicemistrza prestiżowej serii ROK Cup Poland w kategorii Baby ROK. W tej samej kategorii zajął piąte miejsce w Kartingowych Mistrzostwach Polski. Ponadto decyzją Zarządu Głównego Polskiego Związku Motorowego został powołany do Kadry Narodowej młodzików na sezon 2023.
Wydaje się, że Borys Piotrowski był praktycznie skazany na motorsport, gdyż jego tata Ariel to były utytułowany kierowca rajdowy, mający w swoim dorobku m.in. wicemistrzostwo Strefy Europy Centralnej w grupie A oraz wicemistrzostwo Polski w klasie R2B oraz tytuł II-wicemistrza markowego cyklu Citroen Racing Trophy. Z powodzeniem rywalizował również w kartingu. Wybór dyscypliny jednak nie był aż tak oczywisty, bowiem mama włocławianina z dużymi sukcesami uprawiała jeździectwo konne i Borys mógł pójść w jej ślady.
- Te konie go nie interesowały, od żywych zdecydowanie wolał mechaniczne – mówi Ariel Piotrowski. - Mamy też drugiego syna, jego jednak nie interesuje motorsport. Borysa od małego ciągnęło zarówno za kierownicę, jak i do warsztatu, zawsze lubił nie tylko jeździć, ale też towarzyszyć mechanikom, przyglądać się ich pracy, w miarę możliwości również samemu pomagać. Śmiało mogę powiedzieć, że jak na swój wiek naprawdę na tym się zna.
Ze względu na mechaniczną pasję Borysa jego ojcu nie dane było ani razu zasiąść za kierownicą zakupionej do sportu beemki.
- Chciałem przetestować rajdówkę dzień po jej zakupie, tuż po powrocie z pracy – wspomina Ariel Piotrowski. - Gdy wróciłem, okazało się, że szereg rzeczy jest już wymontowanych przez Borysa, w tym chociażby fotel kierowcy. Nie czekając na nikogo, wziął się za przystosowanie auta pod siebie.
Z racji na wzrost Borysa i długość jego rąk w aucie trzeba było dokonać szeregu modyfikacji. Pojawił się mały kubełkowy fotel, który przygotowano na zamówienie, przesunięte i zmodyfikowane zostały pedały, cofnięto też kierownicę. Prace objęły również system zmiany biegów, m.in. dodano nowy shifter, wydłużona została też dźwignia hydraulicznego hamulca ręcznego. BMW E36 zachowało jednak większość swojej specyfikacji, w jakiej zostało przed rokiem zakupione. Napędza je silnik o pojemności 2.5 litra i mocy około 190 koni. W planach jest doładowanie tej jednostki turbo lub kompresorem. Auto jest wyposażone w klatkę bezpieczeństwa i ma seryjną skrzynię biegów. Zaspawany dyferencjał został zastąpiony przez szperę.
Debiut w zawodach za kierownicą rajdówki Borys Piotrowski zaliczył dokładnie 20 lutego w rundzie otwierającyej tegoroczny cykl Wałbrzyskiego Mistrza Kierownicy. W zakończonym sezonie poza startami w tej serii brał udział także we Włocławskim Mistrzu Kierownicy, Track Day Trophy - 3 Toruńskiej Barbórce oraz zaprezentował się pokazowo podczas Rajdu Włocławskiego. We wszystkich tych startach jego pilotem był tata Ariel.
Przyszłoroczny sezon Borys rozpocznie być może już w styczniu lub lutym podczas zimowych zawodów Winter Trophy. W kolejnych miesiącach ma w planach m.in. dalsze starty w kartingu oraz samochodowych cyklach Time Attack Trophy oraz Track Day Trophy, w których zamierza powalczyć o tytuły i kolejne trofea.
Tekst: TN Media
Fot.: Andrzej Banachowicz / Banachowicz.art, Łukasz Iwaniak / Media4U (karting), Julia Truszczyńska (3. Toruńska Barbórka)