Przysłowie „gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta” zdaje się być mottem Macieja Cywińskiego. Po raz drugi w tym sezonie kierowca Citroena C4 triumfował w biegu finałowym grupy SuperCars. Tym razem Cywiński wykorzystał kontakt pomiędzy Kucharem, a Topolewskim, a później był w stanie utrzymać za sobą szarżującego mistrza Polski. Emocji więc nie brakowało, zwłaszcza że do finałowych zmagań nie awansował Marcin Gagacki, którego z gry wyeliminowały dwie przebite opony - podczas jednego biegu! Grupę SuperNational zdominował natomiast Czech Roman Castoral, a w klasach markowych triumfowali: Wiktor Mączkowski wśród BMW E36 i Piotr Budzyński w Seicento Cup.
Klasa Seicento Cup
Zmagania w klasie SC Cup od początku stały pod znakiem rywalizacji Piotra Budzyńskiego z Łukaszem Grzybowskim. Dzięki zwycięstwom w dwóch biegach Budzyński okazał się górą w kwalifikacjach. Dla Grzybowskiego weekend zaczął się natomiast od problemów z silnikiem i odległej, 16. lokaty na otwarcie weekendu. Przed drugim biegiem problemy w samochodzie urzędującego mistrza zostały jednak rozwiązane, a Grzybowski dostał do dyspozycji w pełni sprawne auto, co pozwoliło mu ukończyć kwalifikacje na drugiej pozycji.
Zarówno Budzyński jak i Grzybowski wygrali swoje półfinały, a pozostałe premiowane awansem do finału miejsca zajęli Łukasz Żakowski, Krzysztof Mencel, Michał Wrzosek i Przemysław Janik. W finale początkowo wydawało się, że Grzybowski ma sytuacje pod kontrolą. Zwycięzca ze Słomczyna prowadził po starcie i jako pierwszy zdecydował się na skorzystanie z Jokera Lapa, po zjeździe Budzyńskiego okazało się jednak, że liderzy zamienili się miejscami. Budzyński finiszował przed Grzybowskim, a czołową trójkę uzupełnił Mencel. Kolejne lokaty zajęli Wrzosek, Janik i Żakowski.
Warto również dodać, że weekend od początku nie układał się po myśli jednego z faworytów, Szymona Jabłońskiego, który zaczął od szóstej lokaty w kwalifikacjach, a następnie nie ukończył półfinału na skutek kolejnej awarii elektryki.
Klasa RWD Cup
Najbardziej wyrównana rywalizacja już od pierwszego biegu kwalifikacyjnego toczyła się w klasie RWD Cup. Wiktor Mączkowski, Łukasz Światowski, Igor Sokulski i Paweł Konecki podzielili się zwycięstwami w poszczególnych segmentach kwalifikacji. Mączkowski również pewnie wygrał pierwszy z półfinałów, kontrolując sytuację od startu do mety. Za jego plecami znaleźli się Konecki i Jerzy Bieńkowski. Wojciech Topolewski stracił szanse na walkę o finał, kiedy jego BMW obróciło się na pierwszym okrążeniu. W drugim z półfinałów po starcie liderował „Gigi”, a Sokulski wyprzedził Światowskiego i awansował na drugie miejsce. Decydujące okazały się jednak zjazdy na Joker Lap i gdy każdy z zawodników zaliczył swój przejazd to jako pierwszy na mecie zameldował się Światowski przed Sokulskim i „Gigim”.
W finałowym biegu Mączkowski tuż po starcie przypuścił atak na Światowskiego i dzięki manewrowi wyprzedzania po wewnętrznej wyszedł z pierwszego zakrętu jako lider. Mączkowski zjechał na Joker Lap przy pierwszej nadarzającej się okazji, natomiast Światowski czekał z tym do samego końca. Ostatecznie jednak klasyfikacja nie uległa zmianie – wygrał Mączkowski przed Światowskim oraz zwycięzcą ze Słomczyna – Sokulskim.
Grupa SuperNational
W grupie SuperNational od początku nie miał sobie równych gość zza południowej granicy, Roman Castoral. Czech wygrał wszystkie cztery biegi kwalifikacyjne, podczas gdy za jego plecami toczyła się zacięta walka pomiędzy triumfatorem ze Słomczyna Damianem Litwinowiczem, a Dawidem Struensee. Ostatecznie to jednak kierowca żółto-czarnej Hondy zajął drugie miejsce w kwalifikacjach.
W pierwszym biegu półfinałowym tuż po starcie prowadzenie objął Struensee, jednak Castoral szybko odzyskał pozycję lidera. W tej sytuacji kierowca w BMW, podobnie jak Michał Kuna, zdecydował się przejechać przez Joker Lap. Obaj zawodnicy stracili na skutek tej decyzji, przez co na miejscach w czołowej trójce znaleźli się Rafał Berdys i Janis Ikers. Z drugiego półfinału awansowali natomiast Daniel Krzysiak, „Halk” i Damian Litwinowicz.
W finale również triumfował Castoral, a drugie miejsce zajął Berdys. Trójkę uzupełnił tym razem Ellers Viktors. W grze o podium liczył się także „Halk”, jednak jego BMW zapaliło się podczas przejazdu przez Joker Lap na ostatnim okrążeniu i ostatecznie kierowca tylnonapędowego samochodu w ogóle nie dojechał do mety.
SuperCars
Choć w kwalifikacjach grupy SuperCars pierwsza czwórka wyglądała tak samo podczas każdego biegu - kolejno Kuchar, Topolewski, Gagacki i Cywiński - to jedna napięcie i emocje było czuć już od pierwszych metrów. Kontakty zdarzały się w każdym biegu, jak się jednak okazało, w niedzielę przebieg rywalizacji wszedł na jeszcze wyższy poziom.
W pierwszym z półfinałów Gagacki zdołał się wysforować przed Kuchara na pierwszym okrążeniu, jednak ten manewr skończył się przebitą oponę i kierowca ekipy Oponeo praktycznie przestał się liczyć w walce o czołowe lokaty. W międzyczasie Nowocień stracił pozycję na rzecz Macieja Manejkowskiego, który zaraz potem zaczął wywierać presję na Gagackim. Marcin próbował kontynuować rywalizację mimo kapcia i niedługo potem zjechał na Joker Lap, z którego powrócił na czwartej pozycji, walcząc drzwi w drzwi najpierw z Nowocieniem, a następnie Mariuszem Szczepańskim. W rezultacie kontaktu z tym drugim bydgoszczanin obrócił się, grzebiąc ostatecznie szanse na dobry wynik. Do finału awansowali Kuchar, Manejkowski i Nowocień. W drugim półfinale prowadzenie tuż po starcie objął Maciej Cywiński, który kontrolował sytuację aż do flagi w szachownicę. Dariusz Topolewski zameldował się na mecie jako drugi, pomimo wycieczki na pobocze w pierwszym zakręcie, a trójkę uzupełnił Paweł Żeromiński.
W biegu finałowym doskonałym startem popisał się Topolewski, jednak w pierwszym zakręcie doszło do kontaktu pomiędzy nim, a Kucharem. W wyniku tego w Peugeocie wrocławianina odpadł przedni zderzak, a Topolewski znalazł się na moment poza torem. Cywiński wykorzystał zaistniałe zamieszanie, obejmując prowadzenie i kontrolując sytuację aż do samej mety. Po przetasowaniach w pierwszym wirażu Kuchar chwilowo znalazł się na piątej pozycji, jednak szybko odrobił straty, zwłaszcza że pomogły mu w tym problemy Topolewskiego. Pod koniec pierwszego okrążenia kierowca Fiesty został uderzony w tył przez Żeromińskiego i kręcił się na torze.
Cywiński odniósł drugie zwycięstwo w tym sezonie, utrzymując się na czele klasyfikacji generalnej. Drugie miejsce zajął Kuchar, który finiszował przed Manejkowskim, Nowocieniem i Topolewskim. Żeromiński otrzymał czarną flagę.
Warto również nadmienić, że w finale klasy SuperCars Light triumfował Bartosz Idzikowski przed Nowocieniem i Żeromińskim.
Wypowiedzi zawodników po 2. rundzie OPONEO Mistrzostw Polski Rallycross:
Maciej Cywiński (Citroen C4, 1. miejsce w grupie SuperCars): - Jestem wręcz zszokowany swoim zwycięstwem. Kwalifikacje nie szły po mojej myśli i nie umiałem utrzymać tempa rywali. Dziś jednak spadł deszcz i okazało się, że Citroen świetnie spisuje się w takich warunkach. Mogłem podkręcić tempo, co ostatecznie dało mi drugie zwycięstwo. Plan zakładał, że po starcie zamknę Darka i spróbuję trzymać tempo Tomka Kuchara, ale zobaczyłem ich obu po zewnętrznej, więc wykorzystałem okazje i znalazłem się na czele. Potem miałem przed sobą czysty tor, więc jechałem swoim rytmem.
Rafał Berdys (Suzuki Swift, 2. Miejsce w grupie SuperNational): - Udało się zdobyć drugie miejsce w grupie i drugie miejsce w klasie. Bardzo się cieszę, bo mimo usilnych starań zdołaliśmy rozwiązać tylko część problemów z samochodem. Cały czas szwankowały hamulce, przez co popełniłem błąd i uderzyłem Kubę Kowalczyka. Przez to musiałem oddać mu pozycję, ponieważ walczymy na zasadach fair play. Miałem chrapkę na zwycięstwo, jednak ostatecznie musiałem obejść się smakiem. Tak czy inaczej drugie miejsce, mimo tych problemów uważam, że jest to świetny wynik. Jestem z niego zadowolony.
Wiktor Mączkowski (BMW e36, 1. miejsce w klasie RWD Cup): - To, że jestem zadowolony to chyba mało powiedziane. Brakuje mi słów, aby opisać tę rundę, która ułożyła się dla mnie dokładnie tak jak powinna. W finale było ślisko, ale ja lubię takie warunki. Im ciężej tym lepiej, a mi pasuje deszcz, śliska nawierzchnia oraz brud. Już od pierwszych metrów walka z Łukaszem Światowskim była dość zacięta, gdyż siedział mi na plecach. Ja jednak dałem radę odeprzeć jego ataki, zjechać na Jokera w dobrym momencie i udało się wygrać.
Piotr Budzyński (Fiat Seicento, 1. miejsce w klasie SC Cup): - Nie ukrywam, że tor w Toruniu zawsze mi pasował. Liczyłem na dobrą pozycję, zwłaszcza że sobotnie kwalifikacje napawały optymizmem. Deszcz trochę namieszał w moich planach, jednak zespołowi udało się dobrze ustawić samochód.
Punktacja Oponeo Mistrzostw Polski Rallycross 2019 po 2. rundzie
Klasa SC Cup:
1. Łukasz Grzybowski (Fiat Seicento) – 43 pkt.
2. Piotr Budzyński (Fiat Seicento) – 42 pkt.
3. Krzysztof Mencel (Fiat Seicento) – 33 pkt.
4. Michał Wrzosek (Fiat Seicento) – 30 pkt.
5. Szymon Jabłoński (Fiat Seicento) – 30 pkt.
6. Maciej Starski (Fiat Seicento) – 21 pkt.
Klasa RWD Cup:
1. Igor Sokulski (BMW e36) – 39 pkt.
2. Łukasz Światowski (BMW e36) – 38 pkt.
3. Paweł Konecki (BMW e36) – 32 pkt.
4. Wiktor Mączkowski (BMW e36) – 31 pkt.
5. Andrzej Skrzek (BMW e36) – 31 pkt.
6. Maciej Kula (BMW e36) – 18 pkt.
Grupa SuperNational:
1. Damian Litwinowicz (Honda Civic) – 39 pkt.
2. Łukasz Tyszkiewicz (Opel Astra) – 32 pkt.
3. Halk (BMW e36 RX) – 26 pkt.
4. Roman Castoral (Opel Astra OPC) – 24 pkt.
5. Daniel Krzysiak (BMW e36) – 21 pkt.
6. Jakub Iwanek (Opel Astra OPC) – 21 pkt.
Grupa SuperCars:
1. Maciej Cywiński (Citroen C4 RX) – 41 pkt.
2. Tomasz Kuchar (Peugeot 208 RX) – 38 pkt.
3. Dariusz Topolewski (Ford Fiesta WRX) – 35 pkt.
4. Mariusz Nowocień (Ford Fiesta Proto) – 33 pkt.
5. Marcin Gagacki (Volkswagen Polo GTI RX) – 31 pkt.
6. Bartosz Idźkowski (Mitsubishi Lancer Evo IX) – 22 pkt.
W sezonie 2019 sponsorem tytularnym Mistrzostw Polski Rallycross jest OPONEO. Organizacją cyklu zajmują się stowarzyszenie OPONEO Motorsport i Automobilklub Rzemieślnik przy współpracy Automobilklubu Kujawsko-Pomorskiego oraz LKT Wyczół, pod patronatem Polskiego Związku Motorowego.
#rallycross #wyścigi #tortoruń #maciejcywiński #tomaszkuchar