Pomimo pewnych trudności jakie wystąpiły podczas kolejnej rundy Yamalube Yamaha R7 Cup przy mistrzostwach IDM, zdeterminowany Kuba Belak zdołał wywalczyć cenne punkty w obu wyścigach na torze Assen.
Słynny holenderski obiekt nie był łaskawy dla zawodników niemieckiego pucharu Yamaha R7 Cup. Motocykliści zastali w Assen deszcz, przez co nie mogli dać się w pełni ponieść zakrętom świątyni prędkości. Dla pochodzącego z Oświęcimia Kuby, nie była to pierwsza wizyta na tym torze, gdyż miał z nim już styczność w serii Yamaha bLU cRU Cup w ubiegłym sezonie. Suchy miał zatem motywację do podkręcenia zeszłorocznych wyników, ale niekorzystne warunki i… kara nieco pokrzyżowały jego plany.
Kuba rozpoczął weekend od dziewiątego miejsca w pierwszym treningu. W drugim był już czwarty, gdyż jako jeden z nielicznych zaryzykował i wybrał na ten wyjazd slicki, co na przesychającym torze było strzałem w dziesiątkę. Niestety kwalifikacje nie poszły po myśli szesnastolatka. Pierwsze z nich, młodzian zakończył na ósmym miejscu, jadąc zupełnie sam, bez pomocy cienia aerodynamicznego i punktów odniesienia innych zawodników. W drugiej kwalifikacji, Suchy próbował się złapać za szybszą grupą, ale niestety utknął w paczce wolniejszych rywali, kończąc zmagania dokładnie na tym samym, ósmym miejscu. Na nieszczęście, ostateczny rezultat jeśli chodzi o wywalczone pole startowe, był mniej korzystny z powodu nie uruchomienia światełka z tyłu motocykla. Jest ono wymagane podczas sesji w których zawodnik wyjeżdża na oponach typu wet. Ten drobny błąd kosztował Kubę karę cofnięcia o trzy pozycje na polach startowych, w efekcie czego do obu wyścigów ustawiał się na jedenastym miejscu.
Belak jednak wie co musi zrobić gdy wszystko inne kładzie kłody pod nogi – wycisnąć z siebie jeszcze więcej! Efekty tego podejścia można było zaobserwować już w pierwszym wyścigu, gdzie po starcie Kuba błyskawicznie przebił się swoją Yamahą R7 w okolice siódmego miejsca. Niestety niedługo później w szóstym zakręcie, Suchemu wyskoczył bieg i pojechał prosto przed siebie, tracąc na tym całą wypracowaną przewagę. Po spadku na koniec stawki, polski zawodnik jeszcze gonił rywali, ostatecznie sięgając po dziewiąte miejsce na mecie.
Drugi wyścig poszedł Belakowi zdecydowanie lepiej. Ponownie popisał się on atomowym startem i jeszcze na pierwszym okrążeniu przebił się na siódmą lokatę, a w kolejnym – na szóstą. Na tej pozycji jechał cały wyścig, trzymając za sobą jednego z czołowych zawodników francuskiej wersji Yamaha R7 Cup, co z pewnością mocno podbudowało naszego rodaka. Do samej mety Kuba nie dał się wyprzedzić i dowiózł bardzo cenne punkty za szóstą pozycję.
Kuba Belak: „Jestem dość zadowolony z tej rundy, biorąc pod uwagę ilość przeciwności losu jakie mieliśmy na swojej drodze. Ta kara cofnięcia na polach startowych z pewnością sporo utrudniła, ale mimo to goniąc, pokazaliśmy spory potencjał i niezłe tempo. Cieszę się również, że utrzymałem za sobą czołowego zawodnika francuskiej wersji Puchary Yamaha R7 Cup. Jest dobrze. Teraz skupiam się już na przygotowaniach do następnej rundy, która odbędzie się na niemieckim torze Nurburgring, na który wyjeżdżamy już w następnym tygodniu.”
Niemiecki tor z pewnością nie należy do najłatwiejszych, ale historia pokazuje, że jest to całkiem dobry obiekt dla polskich zawodników, dlatego wierzymy, że Kuba Belak wraz ze wsparciem Yamaha Motor Polska odniesie sukces na obiekcie naszych zachodnich sąsiadów.